Trzynastolatkowie lepsi od Lecha

24.11.2013 07.00, autor: Michał Pelczar, fot. Michał Trociński, źródło: własne

W sobotę rocznik 2000 Legii Warszawa zmierzył się we Wronkach z Lechem Poznań. Po zaciętym spotkaniu, które obfitowało zarówno w wiele składnych akcji jak i ambitne pojedynki o każdy metr boiska, "Wojskowi" podtrzymali passę zwycięstw i wygrali 2:1.

Już w drodze na mecz można było zauważyć dobre nastroje w zespole. Mimo zbliżającego się prestiżowego starcia trenerzy potrafili rozładować atmosferę, a gdy trzeba było wprowadzali dyscyplinę. Nie ma wątpliwości, że tak daleki wyjazd mógł wpłynąć na dyspozycję chłopców.

Początkowe minuty pokazały jednak, że podopieczni trenera Roberta Tańczyńskiego wyszli na boisko podwójnie zmotywowani, wiedząc, że mierzą się z trudnym rywalem. Jeden z pierwszych pojedynków główkowych zakończył się niebezpiecznie wyglądającym zderzeniem. Na szczęście obaj zawodnicy mogli kontynuować grę.

Szkoleniowiec Tańczyński często podpowiadał swoim podopiecznym. Chłopcy słuchając rad trenera popełniali mało błędów. Legia grała wysoko, co gospodarzom sprawiało problemy. Po kilku minutach Lech przejął inicjatywę i cierpliwie czekał na okazję. Składna akcja lechitów, za dużo miejsca w polu karnym i w taki oto sposób „Kolejorz” objął prowadzenie. Legioniści mimo straconej bramki konsekwentnie grali swoje, co przyniosło efekt w 16. minucie. Z prawej strony mocno dorzucił Mateusz Szwed, a przytomnie akcję zamknął Damian Figura.

Wiele zamieszania w szeregach Lecha wprowadzały prostopadłe piłki legionistów. Gospodarze w tym aspekcie nie chcieli odstawać i po takim zagraniu mogli wyjść na prowadzenie. W końcówce pierwszej połowy Legia przeważała, a lechici starali się wyprowadzać groźne kontry. Gdyby Paweł Barzyc wykorzystał wyśmienitą okazję, to goście schodziliby do szatni w lepszych humorach.

– Nie ma żadnych wątpliwości, że tego typu mecze wnoszą wiele dobrego dla zespołu. Zarówno nasza drużyna jak i dzisiejszy przeciwnik mogą być zadowolone z takich pojedynków – powiedział trener Tańczyński.

Po przerwie tempo opadło, a zdecydowana większość akcji toczyła się w środku pola. Gołym okiem było widać, że drużyna, która okaże się mądrzej zorganizowana w okolicy połowy boiska będzie miała większe szanse na zwycięstwo. Gdy Legii nie wychodziło tworzenie zagrożenia ze skrzydeł, posyłała sprytne piłki właśnie ze środka lub próbowała uderzać z dystansu. W 52. minucie najprzytomniej w polu karnym zachował się , który po strzale Sebastiana Walukiewicza i dobrej interwencji golkipera trafił do pustej bramki.

Młodzi legioniści po objęciu prowadzenia oddali inicjatywę lechitom, którzy nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem. Ostatni kwadrans minął pod znakiem twardej walki o każdy centymetr murawy. Po dynamicznej i efektownej pierwszej połowie oraz ambitnym boju w drugiej części Legia pokonała Lecha 2:1.

Rocznik 2000: Lech Poznań – Legia Warszawa 1:2
1:0 przeciwnik (10’)
1:1 Damian Figura as. Mateusz Szwed (16')
1:2 (52’)

Legia: Filip Białoruski (41’ Wojciech Kossmann) – Nikodem Zawistowski (75’ Mikołaj Zawistowski), Michał Gładysz, Jakub Sinior, Dawid Kisły – Sebastian Walukiewicz, Kacper Ostrowski (41’ Mikołaj Neuman), Paweł Barzyc – Mateusz Szwed (70’ Stanisław Niewiński), (72’ Kacper Dziuba), Damian Figura (20’ Kacper Dziuba, 41’ , 60’ Maksymilian Sitek)